Pierwsze co musisz zrobić, to usunąć wszystkie zabrudzenia, jak gleba, zaschnięte resztki roślin, sok z owoców czy osad. Skorzystaj z metody na mokro z użyciem wilgotnej ścierki lub na sucho, gdzie możesz wyszczotkować resztki za pomocą szorstkiego włosia. Ważne jest, by nie pomijać nawet najmniejszych zakamarków, w których
Bieg na 10km - skupienie. W biciu życiówki z grubsza chodzi o to, żeby nie dać się rozproszyć i pozostać skupionym na celu do samej mety. Trzymaj założone tempo i staraj się
Gość gość. Goście. Napisano Luty 26, 2015. ja odstraszam niechciane gołębie odstraszaczami normalnie przytwierdzonymi do balkonu i parapetu – w wielu miejscach można takie kupić np. my
Loty długodystansowe i maraton zbliżają się w Europie - nadszedł najwyższy czas, aby zwrócić uwagę na to, jak najlepiej przygotować gołębie do tych wymagających wyścigów. Kluczem jest zwiększenie energii karmy w ostatnich dniach przed koszowaniem, co w praktyce zwiększa zawartość tłuszczu. Ponieważ bogate w tłuszcz ziarna
Czesi. Czeskie gołębie pocztowe (sportowe) wyróżniają się siłą fizyczną i silną odpornością, jednocześnie są bardzo lojalne, łatwe do udomowienia i wyszkolenia, generalnie otwarte na pracę z człowiekiem. Rasa jest bardzo popularna na zawodach. Gołębie mogą wykazywać wysokie właściwości latania na krótkich dystansach..
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. Bartosz Morel na łamach Poradnika Hodowcy gościł już w 2013 roku, dokładnie w numerze kwietniowym. Opisano wówczas jego dotychczasową przygodę z gołębiami oraz zapowiedziano przeniesienie hodowli w inne miejsce. Gdy je znalazł, to w międzyczasie pojawił się pomysł organizacji wspólnego gołębnika. Prywatne plany hodowlane zeszły więc na drugi plan, a w nowej lokalizacji stanęły pierwsze gołębniki WG Kuźnica. Niestety „życzliwi” sąsiedzi nie pozwolili zbyt długo utrzymać gołębi w tym miejscu. Bartosz Morel wolał uniknąć konfliktu, więc postanowił zakupić kolejną działkę, większą (4,5ha!), z dala od ludzkich domostw, aby w spokoju móc realizować kolejne edycje WG Kuźnica. Oczywiście plany powrotu do własnej hodowli cały czas były. Choć wszystko odbywało się na ostatnią chwilę, to jednak udało mu się tego dokonać i wystartować w sezonie 2015 w rywalizacji gołębi młodych. Co najważniejsze, od razu ze sporym sukcesem, ponieważ zdobył on na szczeblu Oddziału tytuł Mistrza w kat. A, wice Mistrza we współzawodnictwie „10 z 40”, II-wice Mistrza w współzaw. „10 z 20”. Wśród najlepszych lotników Oddziału jego gołębie zajęły 2, 4, 6, 7, 12, 21, 22, 25, 28 (…) miejsca. Sukcesu należy pogratulować podwójnie, ponieważ w Oddziale Myszków lotują naprawdę mocni hodowcy, tacy jak: Jarosław Muc, Adam Miśta, Zbigniew Oleksiak, Andrzej Maroń, Rafał Swoboda, Karzarzyna Żabicka, Tadeusz Wnuk, Robert Gurbała czy Adam Piwowarczyk (wymieniono „pierwszą 10” współzaw. „10 z 40”). Wartym opisania jest osiągana przez gołębie wydolność lotowa na poszczególnych lotach. Oprócz pierwszego lotu, katastrofalnego dla całego Oddziału (ok. 50% straty), gołębie Bartosza Morela były niezwykle skuteczne: lot nr 2: 31 konkursów na 46 włożonych gołębi (wydolność lotowa 67%), lot nr 3: 37 konk. na 48 wł. (wyd. lot. 77%), lot nr 4: 23 konk. na 52 wł. (wyd. lot. 44%), lot nr 5: 34 konk. na 43 wł. ( 79%), lot nr 6: 19 konk. na 36 wł. ( 52%). Wszystko na bazie konkursowej 1:5 (20%). W tym miejscu zachęcamy do zwracania uwagi na ten parametr lotowy, ponieważ na jego podstawie można wyciągnąć bardzo wiele ciekawych wniosków, to czy całe stado danego hodowcy jest wartościowe czy tylko pojedyncze gołębie. Większa część gołębi rozpłodowych, z których wychowane zostały zeszłoroczne młode Bartosza Morela, to gołębie systematycznie nabywane, od 2012 roku, z najwybitniejszych gołębników Europy, głównie z Belgii i Holandii. W tym czasie zakupiono gołębie, zawsze jako późne młode po najwybitniejszych lotnikach i rozpłodowcach, z następujących źródeł: Bart Geerinckx, Ivo Renders, Ulrich Lemmens, JLN Houben, Benny Steveninick, Bart & Nancy van Oeckel, Jelle Roziers, Rens van der Zijde, Sakin Minovgiuodis, Jelger Klinkenberg, Hardy Kruger. Oczywiście kilka gołębi ze „starej gwardii” także zostało, stara, podstawowa linia Houben od rodziny Łepuch czy samica 905 od Luca Stockxa. Gołębie rozpłodowe w większości przypadków Bartosz Morel krzyżuje między sobą. Liczbowo rozpłód aktualnie liczy 130 gołębi i choć to dużo, to potrzeby związane z: wysyłką gołębi na wspólne gołębniki, pozostawieniem młodych dla siebie (praktycznie na start hodowli) oraz do odstąpienia dla chętnych hodowców, sprawiają, że taka liczba jest aktualne wymagana. Docelowo rozpłód ma liczyć około 50 par. Do lotów w sezonie 2015 wychowano ok. 120 młodych. Niestety spore problemy były na początku z jastrzębiem, w związku z czym na pierwszy lot poszły 93 gołębie. Niestety okazał się on katastrofą dla całego Oddziału. Zginęła praktycznie połowa wszystkich wysłanych gołębi. Bartosz Morel był załamany, bo na noc wróciło u niego tylko 10 sztuk. Na szczęście, w miarę sprawnie, na drugi dzień, doleciało 38 gołębi i 48 sztukami lotowano dalej. Następny lot to kolejny pech, tym razem Bartosz Morel był zmuszony do nagłej wizyty u lekarza z 1-miesięczną wówczas córką. Nie zdążył niestety wrócić przed gołębiami, gdy przyjechał, to część z nich była już nad dachem. Szybko podłączył zegar i zdążył jeszcze odbić 31 gołębi w konkursie, zaczynając od pozycji 49. Niektórzy nie wierzyli, że tak było. Na szczęście kolejny lot pokazał już bezsprzecznie, że gołębie Bartosza Morela nie tylko są wartościowe, ale przede wszystkim są w formie. Na 14 pierwszych gołębi w Oddziale, tylko trzeci gołąb nie był jego. Warto wspomnieć, że obydwa loty odbywały się pod wiatr. Kolejny lot był z wiatrem i niestety czołowych lokat (oprócz 12 pozycji) nie udało się zdobyć. Lot nr 5 był znów pod wiatr, dość mocny, i znów na 9 pierwszych gołębi w Oddziale, tylko pierwszy i piąty nie był Bartosza Morela. Popisem był lot nr 6 z Pyrzyc (432km), międzyokręgowy, organizowany w ramach Śląskich Lotów Dalekodystansowych. Z kilkuminutowym wyprzedzeniem Bartosz Morel miał 11 pierwszych gołębi na Oddział. W Okręgu Śląsk Wschód miał 4 pierwsze gołębie, a w pierwszej 10 było 8 jego gołębi. Po prostu fenomenalny lot. Potwierdzeniem tego są posezonowe odwiedziny Thomasa Gyselbrecha, właściciela portalu który po zapoznaniu się z wyczynami lotowymi młódków zakontraktował w sumie 22 najlepsze młódki do wystawienia na aukcję portalu Pozostałe młode lotniki zostały już sprzedane, a gołębniki są puste. Gdy już jesteśmy przy temacie sukcesów lotowych w sezonie 2015, to koniecznie należy wspomnieć o sukcesach lotowych na zawodach typu wspólne gołębniki (patrz tabela). Patrząc na liczbę osiągnięć (wymieniono tylko te z sezonu 2015) można stwierdzić jedno, że Bartosz Morel zarówno posiada wspaniały materiał rozpłodowy, jak i ma rękę do odpowiedniego rozdzielania gołębi na poszczególne wspólne gołębniki. Ciekawą sytuację opowiedział nam nasz bohater o gołębiu o imieniu Zosia, który aktualnie rywalizuje na wspólnym gołębniku w RPA. Na dzień 17 grudnia 2015r., po ośmiu oficjalnych lotach Zosia jest najlepszym lotnikiem tego prestiżowego WG! Pochodzi ona z pary: samiec od Ivo Renders x samica od Bart Verdeyen. Samica ta brała udział w WG Kuźnica w 2014 roku. Została wylicytowana, ale ostatecznie kupiec się po nią nie zgłosił. Bartosz Morel miał ją zwrócić do właściciela, ale okazało się, że jej pełny brat został najlepszym gołębiem w Belgii. Zapłacił więc odstępne i zostawił u siebie. Wychował po tej parze 5 młodych. Jeden poszedł na WG Honest Race w Rumunii gdzie zajął 4 miejsce w finale. Jeden poszedł na WG Black Sea także w Rumunii, gdzie też wygrał nagrodę pieniężną. W Oddziale także był lotowany jeden z nich, leciał super. Natomiast dwa poszły do RPA, z czego jeden to... Zosia. W sumie do RPA wysłano 6 gołębi, z których aktualnie jest 5, a trzeba zaznaczyć, że liczba ptaków na tym WG na dzień 17 grudnia 2015 roku wynosi 50% stanu początkowego. Bartosz Morel nie ukrywa, że odwiedził sporo hodowców, którzy specjalizują się w „grze” na wspólnych gołębnikach i wiele się od nich nauczył. Odwiedził Hardiego Krugera oraz Alfonsa Klaasa i tam zobaczył jak wielką uwagę poświęca się prawidłowemu wychowaniu młodych, które później wysyłane są na wspólne gołębniki. W Polsce często temu aspektowi nie poświęca się wiele czasu. Zapytany o to na czym polega prawidłowe wychowanie, Bartosz Morel powiedział, że wszystko zaczyna się od prawidłowego prowadzenia samych gołębi rozpłodowych. Ich zdrowie, witalność i ogólne zadowolenie, to pierwszy element układanki. Pomimo tego, że są to gołębie rozpłodowe, a nie lotowe, to także należy zadbać o ich prawidłowe wypierzenie. A więc podawać należy urozmaiconą karmę, praktycznie do syta (u Bartosza Morela jest to mocna mieszanka, która powstaje z wymieszania karm z firm Beyers, Marimann oraz Versele Laga) oraz dodatki żywieniowe wspomagające pierzenie (Bartosz Morel w tym okresie podaje przez cały czas Hexanbier na zmianę z Avidress Plus oraz Taubengold. Raz w tygodniu Blitzform, Sedochol. Przez cały rok Winput. „Ten dodatek przez wielu jest niedoceniany” - mówi Bartosz Motel, a w jego hodowli stosowany jest cały rok u wszystkich gołębi: młodych, rozpłodowych i na pewno będzie u dorosłych. Jego zastosowanie to utrzymanie u gołębi witalności, sprawności (w tym rozrodczej) oraz należytej odporności. Według Bartosza Morela ma on duży wpływ na to, że w jego hodowli nie występuje choroba młodych. Wszystkie wymienionej wyżej dodatki są od firmy Röhnfried. Po wypierzeniu koniecznie należy kontynuować dobre karmienie (u Bartosz Morela jest to: 75% w/w mieszanki pierzeniowej plus ewentualna reszta karmy z sezonu lotowego oraz 25% karmy rozpłodowej) oraz podawanie suplementów (Avidress Plus, Sedochol, UsneGano, Bliztzfrm i Winput). Nie ma mowy o jakiś dietach, zimowym wyciszeniu czy głodówkach oczyszczających. Gołębie mogą nawet złapać trochę tłuszczu, nie jest to żadnym problemem. Prawidłowe karmienie i systematyczne podawanie dodatków żywieniowych sprawia, że gołębie są cały czas witalne. Prawidłowo reagują na szczepienie, a gdy przychodzi okres łączenia w pary, to są gotowe do parowania i składania jajek praktycznie z dnia na dzień. W czasie wychowu młodych należy stosować urozmaicona karmę rozpłodową (w tej hodowli jest to mieszanka kilku karm rozpłodowych) z dodatkiem (w dużych ilościach) konopi i drobnych ziaren oleistych. Paradoksalnie powinno ich być więcej niż nasion strączkowych, które zapewniają białko. Z dodatków, oprócz w/w, dochodzi Avipharm, który jest fundamentalnym dodatkiem na ten okres. Jest to swoista ciekawostka, bowiem Bartosz Morel dopiero na zachodzie zobaczył jak często hodowcy stosują aminokwasy i elektrolity w czasie wychowu młodych. Tam jest to podstawą. {imageshow sl=47 sc=5 /} Jeśli ktoś uważa, że opisane wyżej postępowanie z gołębiami rozpłodowymi, to przesada lub nie wierzy, że to dużo daje, to niech uwzględni fakt, że młode gołębie, którymi w sezonie 2015 lotował Bartosz Morel pochodzą z 4, 5 i 6 lęgu gołębi rozpłodowych hodowanych według podanych zasad. U gołębi rozpłodowych w żadnym momencie nie było widać przemęczenia, spadku wagi czy zmniejszania witalność pomimo wychowu kilku lęgów młodych, raz za razem. Także młodym niczego nie brakowało. Do częściowo skończonego gołębnika pierwsze młódki trafiły 25 maja 2015 roku. Kolejne dochodziły sukcesywnie, aż do 15 lipca (pierwszy lot miał miejsce 15 sierpnia). Wspomnieliśmy o gołębniku, więc opiszmy go, bo jest o czym pisać. Gołębniki wykonał według własnego projektu Jan Bocheńczak. Jest to tzw. gołębnik modułowy. Jego wymiary to 10m x 2,8m. Całość podzielona jest na 4 boksy po 54 siodełka, jednak według Bartosza Morela optymalna liczba gołębi do trzymania w nim to 100 sztuk. Pierwszą ciekawostką jest szkielet gołębnika. Cały szkielet (słupy, belki itd.) znajdują się na zewnątrz, dzięki czemu w środku gołębnika ściany są gładkie, nie ma żadnych zakamarków. Druga oryginalna rzecz to specyficzny, dwuspadowy dach z przesunięciem poziomów. Obniżenie „szczytu” z jednej strony umożliwiło powstanie kalenicy, która jest istotnym elementem systemu wentylacji. Dzięki takiej konstrukcji ruch powietrza jest płynny, ale łagodny. Oczywiście system wentylacji jest regulowany, zarówno za pomocą okien wlotowych (możliwość uchylenia, zamknięcia lub całkowitego otwarcia) oraz ruchomych płyt sufitowych. Na kalenicy jest specjalna siatka, która zapobiega zacinaniu deszczu, śniegu, a nawet wiatru do środka gołębnika. Ściany są pojedynczej warstwy, jednakże pomimo tego gołębnik potrafi dobrze izolować temperaturę oraz wilgotność. W środku, na podłodze są wszędzie ruszta, a pod nimi wysuwane szuflady. Bartosz Morel ten element dodatkowo ulepsza, poprzez wsypanie do szuflad preparatu Lubisan do suchej dezynfekcji oraz suchych kolb kukurydzy (podobna zasada działania jak sucha ściółka). Na frontowej ścianie jest korytarz, a do każdego przedziału prowadzą drzwi przesuwne. Przesuwne ściany są także pomiędzy przedziałami, więc można realizować praktycznie dowolne metody motywacji (np. drzwi przesuwne u młódków). Na dachu położona jest ceramiczna dachówka, najlepsza forma dla pokrycia dachu gołębnika. Planowane jest dodanie płyt grzewczych, żeby móc dogrzewać gołębnik (jednocześnie zmniejszać wilgotność) w wybranych momentach, np. w końcówce sezonu. Także będą dostawiane woliery, w szczególności na samym początku po przeniesieniu młodych gołębi, żeby na początku wychodziły do woliery, a nie od razu na zewnątrz gołębnika. Bartosz Morel ma świadomość, że zastosowanie takiej metody w sezonie 2015, na pewno uchroniłoby przed utratą tak dużej liczby młodych przed lotami z powodu ataku drapieżników w pierwszych dniach oblotów. Nad oknami wentylacyjno-oświetleniowymi, na całej długości gołębnika są opuszczane klapy do wypuszczania gołębi. Na oblocie (albo w czasie lotu) zastawia się otwarte tylko dwie środkowe klapy, do których zamontowane są specjalne wloty z tunelami. Przejdźmy do tego, jak wygląda prowadzenie gołębi młodych. Po odsadzeniu młodych podawana karma jest taka sama jak podczas wychowu. Porcjowanie: do syta. Młode mogą być wręcz ociężałe, ale dzięki temu ich dalszy rozwój fizyczny przebiega optymalnie, a gołębie nie mają też ciągu do jakiegoś ekstremalnego latania czy też odchodzenia od gołębnika. Wylegiwanie po 4-6 godzin dziennie w najbliższej okolicy gołębnika trwa do momentu, gdy do sezonu lotowego pozostaje 6 tygodni. Wtedy wchodzi dyscyplina: żywieniowa i treningowa. Wchodzi lżejsza karma: do podawanej mieszanki dodawana jest karma Recup z firmy Beyers. W miarę rozlatania mieszanka stopniowo zmienia jest na karmę Wall Zoontjens, też z Beyersa. Natomiast na sam sezon lotowy znów wraca Recup w proporcji 50% na 50% z Wall Zoontjens. Pod koniec tygodnia (dzień, a czasami dwa dni przez lotem) dodawana jest karma energetyczna. Co ciekawe dyscyplina żywieniowa nie oznacza zakończenia karmienia do syta. Chodzi o zmianę podawanej mieszanki na lżejszą, ale porcjowanie wciąż jest do syta. Bartosz Morel, podziela opinie swoich zachodnich kolegów, że jeśli gołąb przez całe życie ma dostęp do pełnego karmnika, to nie pobiera karmy na zapas tylko je tyle ile potrzebuje w danej chwili i co potrzebuje. W dniu koszowania karma jest także dostępna, jednakże w pewnym momencie jest zabierana. Na 2 godziny przed łapaniem do koszy sypie się jeszcze garść konopi i drobnych ziaren, żeby gołębie trochę podziobały i napiły się. Po przeniesieniu gołębie mają wolne obloty i robią poza gołębnikiem co chcą. Mocne karmienie sprawia, że ich aktywność lotowa raczej nie jest wysoka. Natomiast gdy przychodzi termin 6 tygodni do pierwszego lotu, to gołębie zaczyna się rozlatywać, łącznie ze zmuszaniem do aktywności. Oprócz lżejszej karmy pojawiają się dodatki żywieniowe, które pomagają w uzyskaniu optymalnej wagi, L-karnityna, żelazo. Dyscyplina w tej hodowli opiera się na zachowaniach wypracowanych na oblotach i treningach zachowaniach oraz ogólnym braku tolerancji na brak aktywności kiedy jest ona wymagana. Dąży się do wpojenia gołębiom takiego nawyku, że przebywając poza gołębnikiem należy latać, a jak nie chce się latać, to trzeba wejść do gołębnika, a nie przesiadywać na dachu, pobliskim drzewie czy ziemi. Przy karmieniu do syta nauka takiego zachowania jest ciężka i wymaga cierpliwości, jednakże jest to możliwe. Po prostu przez okres około dwóch tygodni ciągle gania się, płoszy itp. gołębie, żeby nie siadały, tylko latały. A jeśli już siadają, to pozwala się im tylko na wejście do gołębnika. Jak to określa Jelle Roziers, trzeba gołębiom zrobić pranie mózgu, żeby robiły to czego się od nich wymaga. Zaletą tego typu nauk jest to, że jeśli gołębie już zaskoczą, to nie trzeba ich głodzić, żeby szybko wchodziły do gołębnika czy też ganiać, żeby latały. Moment tej swoistej „tresury” jest jedynym okresem, kiedy gołębie w tej hodowli zmuszane są do lotu czy nawoływane do wchodzenia. Później nie jest to już potrzebne. Jak gołębie widzą Bartosza, to albo latają albo wchodzą do gołębnika. Po trzech dniach od wprowadzenia dyscypliny, gdy gołębie już trochę się rozlatają, to robi się newralgiczną dla wielu gołębi próbę. Łapie się gołębie do klatek na noc i wypuszcza na drugi dzień około 300m od gołębnika. Jest to najczęściej najgorszy trening w sezonie – mówi Bartosz Morel. Spanikowane gołębie rozlatują się w różne strony. Jak ocenia, do 10% nawet potrafi nie wrócić, jednakże te co wrócą, są już raczej pewne na kolejnych treningach. Po tygodniu wymuszania aktywnych oblotów najczęściej gołębie już dobrze latają i praktycznie z dnia na dzień zaczynają coraz więcej latać z własnej woli. Forma szybko rośnie, a pomagają w tym także dodatki żywieniowe. Są to środki od firm: Herbots, Vydex – Jaap Koehoorn, Ropa-B oraz przede wszystkim Röhnfried. Jeśli chodzi o produkty marki Röhnfried to do dwóch tygodni przed pierwszym lotem konkursowym gołębie dostają: Avidress Plus na zmianę z UsneGano; Avitestin; Entrobac; Sedochol; do karmy codziennie rano Winput; po miesiącu od odsadzenia dostają 1-2 razy w tygodniu Blitzform. W sezonie lotowym gołębie nie dostają już Avidress Plus i UsneGano, pozostałe dodatki zostają. Szczepienie młodych gołębi odbywa się na 2-3 dni przed ich odsadzeniem – Mycosalmovirem. Według Bartosza Morela jest to optymalny moment, ponieważ w chwili odsadzenia i tuż po nim układ odpornościowy działa na maksymalnych obrotach, więc podana 2-3 dni wcześniej szczepionka jest dobrze wykorzystana (czyt. organizm nabiera odporności). Tak samo Bartosz Morel postępuje z gołębiami wysyłanymi na wspólne gołębniki. Tego nauczył go Ralf Herbots. Powiedział nawet więcej, zdrowe gołębie mogą być szczepione w każdym momencie. Po 4-5 tygodniach szczepienie jest powtarzane, ale często inną szczepionką, np. Columbi 2 (paramyksowirus + herpeswirus). Samo odsadzenie odbywa się w wieku 28-30 dni. Wcześniej (w wieku około 21 dni) młode gołębie są zrzucane na podłogę, żeby uczyły się pobierać karmę i wodę. Po 2-3 tygodniach (a 3 tygodnie przed rozpoczęciem sezonu) zaczynają się prywatne wywózki: 5, 10, 15, 15, 30, 30, 50, 50 km. Plan ten realizuje się najszybciej jak to jest możliwe, oczywiście na ile czas pozwoli, warunki pogodowe itd. Po takiej serii przychodzi etap szczególnie intensywnych treningów: przez 10 dni wywózki odbywają się dwa razy dziennie, rano na 50km, wieczorem na 30km. W czasie takiego „obozu szkoleniowego” słabe jednostki odpadają i na loty konkursowe zostają wyłącznie gołębie, którymi będzie można walczyć o najwyższe laury. Etap tak intensywnych treningów kończy się około tydzień przed pierwszym lotem konkursowym. Wtedy odpuszcza się treningi, żeby gołębie mogły złapać świeżość i zmagazynować energię. Szczególnie pilnuje się stanu dróg oddechowych. Jeśli nie są optymalne, to przeprowadza się kurację oczyszczającą. W czwartek lub piątek przed lotem robi się ewentualnie ostatni trening. W czasie sezonu lotowego realizuje się je jeden raz w tygodniu. Istotna część treningów to wywózki popołudniowe. Na początku ustala się godzinę wypuszczenia z pewnym marginesem błędu, jednakże jak gołębie złapią już formę, to wszystko wylicza się tak, żeby gołębie czuły presję, że muszą się śpieszyć do domu, zanim zacznie się ściemniać. Wieczorne treningi są o tyle fajne, że gołębie szybko wracają i momentalnie meldują się w środku gołębnika. I o to chodzi. Natomiast na treningach rannych zdarza się, że wracają nawet z 50 km i latają jeszcze godzinę koło gołębnika. To denerwuje, bo mają szybko wchodzić. Latać koło gołębnika mogą przecież bez wywózki. Jeśli chodzi o motywację, to w tym roku, w dużym stopniu eksperymentalnym, gołębie nie były jakoś specjalnie motywowane. Podstawą było podawanie smakołyków po treningach (orzeszki ziemne, konopie, karma z burakiem), ewentualne wymuszenie tęsknoty za gołębnikiem, a nawet bardziej własnym miejscem w gołębniku, poprzez tymczasową zamianę przedziałów (głównie młodym samczykom). Wgląda to tak, że przenosi się gołębie do innego przedziału niż ten, w którym jest ich stałe miejsce. Rośnie w nich tęsknota, a po locie treningowym pozwala im się wrócić na swoje miejsce. Później to samo robi się przed wysłaniem gołębia na lot. Oczywiście wcześniej ten wariant trzeba przećwiczyć i sprawdzić jak gołębie na niego reagują, bo jest to broń obusieczna, może też „złamać” gołębia, jeśli ma słabą psychikę i wolę walki o swoje. W przyszłym roku, dla gołębi z lęgu typowo zimowego oraz wiosennego, planuje się bardziej wymyśle motywacje. Zimowe młode będą dzielone według płci i wprowadzona zostanie motywacja na zasadach wdowieństwa klasycznego. W tym celu będą wykorzystane gołębie, które w okresie lęgowym służą za mamki. Młode z wiosennego lęgu będą lotowane metodą przesuwnych drzwi, czyli taką namiastką wdowieństwa, natomiast późniejsze młode po prostu z siodełek. Zimowe młode będą na pewno na początku doświetlane, a później zaciemniane. W związku z tym, że będzie to robione pierwszy raz, to wszystko będzie jeszcze konsultowane z Jelle Roziersem. W związku z tym, że na rok 2017 planowane jest także lotowanie gołębiami dorosłymi (roczniaki), to na sezon 2016 planuje się wychować nawet do 300 młodych. Kilka pójdzie na wspólne gołębniki, a z pozostałych ma zostać 150-200 sztuk, które zostaną podzielone na dwie drużyny. Jedna będzie lotowana w Oddziale Jura-Łazy, druga w Myszkowie. Trzeba wychować dużo młodych, żeby później mieć z czego robić selekcję. Jest to także swoiste zabezpieczenie przed ewentualnym katastrofalnym lotem. Zamówiony jest już drugi gołębnik, taki sam jak ten opisywany powyżej. Selekcja. Pierwszy etap jest już w gnieździe, przy obrączkowaniu. Jak gołąb gorzej rośnie, ma jakieś widoczne wady, to od razu jest usuwany. W późniejszym czasie, gdy gołąb ma gorszy kał, a pozostałe gołębie normalny, to też jest usuwany. Po odsadzeniu młode dostają 1-2 tygodnie immunitetu, a po tym czasie, jeśli się stwierdzi, że jakiś gołąb odstaje od stada, to też jest eliminacja. Nie patrzy się przy tym na rodowód. Usuwanie młódków ma też wpływ na gołębie rozpłodowe. Jeśli stwierdzi się, że po danym gołębiu (pomimo zmiany partnerów, które realizuje się co lęg) często zdarza się usuwać młode (np. 3 młode z 3 na 4 lęgi), to taki gołąb rozpłodowy też jest usuwany. Bartosz Morel podkreśla, że usuwany, czyli trafia pod ziemię, a nie do innego hodowcy w formie promocyjnej sprzedaży. Jeśli chodzi o zdrowie gołębi, to podstawą jest profilaktyka, którą zapewniają większość dodatków żywieniowych wcześniej wymienionych (chociażby Avidress Plus, Avitestin czy też Blitzform) oraz niewspominane produkty w oparciu o wyciągi z oregano. Kuracji „w ciemno” nie stosuje się ani nie podaje się antybiotyków „na wszelki wypadek”. Ściśle współpracuje się z lekarzem weterynarii Damianem Kotelą z Zawiercia, który praktycznie jest dostępny w każdym momencie. Jeśli coś się dzieje, to wykonuje się szybkie badanie i od razu widać co jest i co trzeba ewentualnie podać. Ewentualne kuracje bez wcześniejszego badania dotyczą jedynie problemów z drogami oddechowymi, ale to też nie można nazwać „w ciemno”, bo problemy z drogami oddechowymi są najczęściej łatwe do stwierdzenia. Sprzątanie i higiena. Po odsadzeniu młodych gołębnika nie sprząta się aż do terminu 3 tygodni przed rozpoczęciem sezonu. Wtedy, przy okazji złapania gołębi na noc do koszy przed treningiem, wykonuje się generalne sprzątanie i wymienia się wszystko co jest pod rusztem. Na świeżo sypie się Lubisan suchą dezynfekcję oraz nowe kolby kukurydzy. Poza tym sprząta się tylko z półek, w miejscach gdzie zbierają się nieczystości. Kolejne generalne sprzątanie ma miejsce dopiero po pierzeniu. Dość dobrym sposobem na dezynfekcję gołębnika oraz walkę z ewentualnym grzybem są specjalne świece, którymi zadymia się gołębnik. A po sezonie lotowym znów przychodzi pierzenie i kolejne etapy, których przebieg ma pośredni lub bezpośredni wpływ na możliwości sportowe w kolejnym sezonie. Dlatego w hodowli gołębi nie ma przerw, albo jesteśmy w trakcie sezonu lotowego, albo się do niego przygotowujemy. Osiągnięcia gołębi Bartosza Morela na wspólnych gołębnikach w sezonie 2015: Black Sea (Rumunia)19 i 111 pozycja w finale z 450km86 pozycja półfinał z 365km4 pozycja lot konkursowy 3 z 220km Honest Race (Rumunia)4 pozycja w finale z 400km5 i 28 pozycja w półfinale z 300km6 i 7 pozycja lot konkursowy 3 z 225km Derby Ultzama (Hiszpania)20 pozycja w finale z 500km32 pozycja w półfinale z 325km2, 33 i 37 pozycja lot 160km33, 49, 50 pozycja lot 240km Derby Cartaxo (Portugalia)2 pozycja w finale 340km5 lotnik WG10 pozycja lot 130km45 pozycja lot 200km Derby Riachos (Portugalia)31 pozycja w finale 360km5 pozycja lot 150km16 pozycja lot 150km Great Derby Algarve (Portugalia)5 pozycja lot 100km12 pozycja lot 180km19 pozycja lot 220km40 pozycja lot 120km1 lotnik WG po 4 lotach WG Kosakowo (Polska)28 pozycja w finale 303km11 lotnik WG7 pozycja lot 95km39 pozycja lot 130km MWG Giewont (Polska)66 pozycja w finale 430km6 lotnik WG1, 18 i 30 pozycja lot 126km34 i 61 pozycja lot 160km23 pozycja lot 245km MVL Cup Danish Pigeon Race (Dania)181 pozycja w finale 400km Artykuł z Poradnika Hodowcy nr PH/01/2016
PORADNIK: Jak uciążliwi potrafią być skrzydlaci nieproszeni goście i ile szkód mogą wyrządzić, wiedzą zarówno zarządcy, jak i mieszkańcy budynków. Szanowny Czytelniku! Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock). Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego. Kliknij tutaj, aby zaakceptować Zanieczyszczone elewacje, odpychające wyglądem gzymsy, dachy i rynny – to znaki charakterystyczne w większości miast. Sprawcami tej sytuacji są gołębie. Do odstraszenia tych miejskich szkodników można wykorzystać różne sposoby. Gołębie stanowią problem w większości miast. W wyniku ich obecności budynki są zanieczyszczone, co wpływa na estetykę obiektu oraz wiąże się z dodatkowymi wydatkami na renowację. W pierwszym starciu ze szkodnikami warto poznać, czego nie lubią gołębie i skorzystać z domowych sposobów. Nie dokarmiaj! Powinniśmy zdecydowanie pamiętać o niedokarmianiu gołębi. To, że ptaki upodobały sobie dane miejsce do wypoczynku bądź gniazdowania, nie jest dziełem przypadku. Znajdując w pobliżu źródło wody i pokarmu, gołębie interpretują jako zaproszenie do regularnych odwiedzin. Zamontuj żyłkę lub siatkę Kolejnym krokiem może być odcięcie gołębiom dostępu do miejsc, które sobie szczególnie upodobały. Jednym z takich miejsc może być parapet, na którym rozciągnięta na całej długości żyłka powinna przynajmniej na jakiś czas utrudnić ptakom odwiedziny naszego okna. Niektórzy decydują się również na zastosowanie siatki, którą można zamówić lub wykonać we własnym zakresie. Jest to mało atrakcyjny, aczkolwiek skuteczny sposób. Płyta CD jako straszak Płyta CD, zaczepiona nad miejscem odpoczynku gołębi, przestraszy je bijącym z niej blaskiem. Wykorzystuje się też inne błyszczące blaszki albo nawet dziecięce wiatraczki. Posiadającym nagranie odgłosów wydawanych przez sowy oraz jastrzębie polecamy puszczanie ich głośno, gdy tylko zobaczycie w okolicy gołębia. To prosta recepta na odstraszenie miejskich szkodników. Oprócz tego, warto spróbować zawieszenia barwnych flag lub szmatek, które nie tylko utrudnią gołębiom dostęp do miejsca, gdzie chciałyby odpocząć, ale także wywołają u nich niepokój. Wąż na gołębia W roli ,,strachów na gołębie” najlepiej sprawdzają się drapieżniki. Gumowe węże, wypchane ptaki drapieżne, balony z namalowanymi oczami przypominającymi spojrzenie sowy – to proste sposoby na zniechęcenie gołębi do odwiedzin. Przynajmniej na jakiś czas. Skutecznym rozwiązaniem jest sięgnięcie po wsparcie ze strony sokolników, co często jest praktykowane na terenie lotnisk. Drapieżnik latający nad danym terytorium nie pozwoli gołębiom beztrosko zanieczyszczać żadnego budynku. Jednak nawet jeśli pozwolimy sobie na wsparcie sokolnika, będzie to działanie krótkoterminowe. – W przypadku korzystania z domowych sposobów odstraszania gołębi sugeruję stosowanie kombinacji różnych narzędzi. W przeciwnym razie, gołębie szybko przyzwyczają się do nowych warunków. Zabiegi te faktycznie mogą się sprawdzić, gdy mamy do czynienia z garstką gołębi, w przypadku większych obiektów najkorzystniejszym rozwiązaniem są moduły mechaniczne – mówi Paweł Ćwierzyński z BirdSystem. Urządzenia mechaniczne Moduły mechaniczne mają formę listwy wykonanej z bezbarwnego tworzywa, z umieszczonymi pionowo lub ukośnie stalowymi szpilkami. Stanowią one dowód na to, że istnieje sposób na odstraszenie gołębi bez wyrządzania im krzywdy. W porównaniu z człowiekiem, gołębie mają znacznie lepszy wzrok – już z daleka widzą zabezpieczenie umieszczone na parapetach, gzymsach i rynnach. Dzięki temu, nie dochodzi do poranienia w wyniku prób siadania, bo gołębie po prostu unikają tych miejsc. W Bychawie mają spokój Jedną z firm, która zdecydowała się rozstać z gołębiami raz na zawsze, jest Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bychawie. – Architektura naszego budynku sprzyjała zakładaniu gniazd przez ptaki, dlatego zabrudzenia elewacji stanowiły dla nas poważny problem – przyznaje Janusz Pietrzak, kierownik sekcji techniczno-gospodarczej SP ZOZ w Bychawie. – Z tego względu, zainstalowaliśmy 200 m. systemu odstraszającego gołębie. Całość inwestycji wraz z montażem kosztowała ok. 4 tys. zł. Zabieg ten zdał egzamin – gołębie zaczęły omijać nasz zakład. Dzięki tej niewielkiej inwestycji SPZOZ w Bychawie nie ponosi już kosztów usuwania ptasich odchodów i utrzymania budynku w czystości. – Gruntowne wyczyszczenie elewacji wymaga skorzystania z dźwigu. W naszym przypadku, takie jednorazowe doprowadzenie obiektu do porządku to koszt ok. 1500 zł, a należałoby to robić mniej więcej raz na kwartał – dodaje Janusz Pietrzak. Ramka A TO ŻARŁOKI! * Jeden gołąb miejski zjada 35 g nasion dziennie. * 80 gołębi zjada w ciągu roku 1 tonę ziarna. * 20 gołębi zjada tyle, ile jeden człowiek. * 500 gołębi w magazynie zjada tyle zboża, ile potrzeba dla 25 osób. Źródło: Good One PR
Hodowca radzi: 5 praktycznych porad, jak rozpocząć hodowlę gołębi pocztowych Jeżeli na widok przelatujących gołębi Twoje serce zaczyna szybciej bić i zastanawiasz się, czemu one tak latają, do tego zastanawia Cię sąsiad lub znajomy, którzy ciągle patrzą w niebo, to znak, że te stworzenia mogą być Tobie bliższe, niż Ci się wydaje. Może właśnie w Twojej głowie zaczyna już kiełkować myśl o własnej hodowli gołębi pocztowych. Tylko od czego zacząć? Przede wszystkim zacznij od podstawowego pytania, które każdego dnia zadają sobie potencjalni hodowcy na całym świecie, czyli... czy w ogóle zaczynać? Jeżeli chcesz zacząć swoją przygodę z hodowlą gołębi pocztowych, przede wszystkim musisz liczyć się z tym, że musisz mieć czas. Gołębie wymagają ciągłej opieki i dobrej ręki hodowcy. Nie są to rybki w akwarium, którym wystarczy tylko wsypać pokarm, co pewien czas wymienić wodę i wyczyścić filtr. Nie jest to również gryzoń, któremu raz na kilka dni wysprzątasz klatkę. Z gołębiami jest zupełnie inaczej! Każdego dnia trzeba je karmić, zmieniać wodę, robić obloty, sprzątać. Kiedy tylko w Twoim życiu pojawi się gołębnik, gołębie staną się również jego integralną pytanie, które musisz sobie zadać Co chcę Ci przez to przekazać? Tylko i wyłącznie tyle, że musisz być świadomy odpowiedzialności i wiedzieć, że za tydzień nie zrezygnujesz ze swojej pasji. Nie może to być na zasadzie dziś jest, a jutro tego nie ma. Jeśli nie jesteś do końca pewny swojej pasji i przygotowania – daj sobie spokój. Wiem, że takie słowa nie zachęcają, nie wzbudzają też entuzjazmu, ale w obecnych czasach świadomość społeczeństwa jest często nikła, a nazbyt konsumpcyjny styl życia często prowadzi do tragedii. Twoja przygoda z gołębiami pocztowymi musi zacząć się od pytania: czy naprawdę tego chcę? Następnie zadaj sobie pytanie, czy jesteś gotów poświęcać swój czas – czas, który teraz przeznaczasz na spotkania ze znajomymi, czas, który spędzasz na leniwym lub bardziej aktywnym wypoczynku. Zadaj sobie te pytania i mam nadzieję, że odpowiedź będzie wszędzie taka sama: tak, jestem gotowy! Jak się odpowiednio przygotować Jeśli nadal czytasz ten tekst, oznacza to, że na powyższe pytania odpowiedziałeś sobie w sposób, w jaki kiedyś odpowiedział sobie każdy z hodowców. Jedni zadają je na początku swojej przygody, inni nieco później, ale najważniejszy jest efekt! Skoro już wiesz, że chcesz dołączyć do świata gołębi pocztowych, sprawdź, co powinieneś zrobić, aby zbliżyć się do posiadania własnych ptaków: 1. Dowiedz się, jak postępować z gołębiami. Warto, abyś skontaktował się z kimś bardziej doświadczonym, kto pokieruje Cię w wyborze miejsca na gołębnik (pamiętaj, że musisz mieć gdzie go wybudować lub posiadać miejsce, które będziesz mógł przerobić), opowie, jak postępować z ptakami, jak się nimi zajmować. Przeczytaj każdą poradę, na jaką trafisz, a która przybliży Cię do upragnionego celu. Zachęcam Cię do lektury stron internetowych, forów, oglądania filmów i czytania książek. Każda forma jest dobra, a każdy Twój rozmówca może powiedzieć coś, co akurat się bardzo przyda. 2. Utrzymuj gołębie w odpowiedniej kondycji zdrowotnej. Jeśli już będziesz je mieć, powoli nauczysz się czytać z nich jak z kart. Niestety gołębie nie mówią, więc nie powiedzą, że coś im dolega – musisz nauczyć się rozpoznawać symptomy. Sięgnij po lekturę na temat chorób gołębi i skup się na tym, jakie mogą być objawy danej choroby, jak jej zapobiegać, jak niwelować objawy, co obserwować i co można wyczytać z kału. 3. Zobacz, jak wyglądają gołębniki czołowych hodowców. Oglądaj filmy, zobacz, co oni robią, jak postępują z ptakami, zwróć uwagę na woliery, wentylacje, okna. Sprawdź, jak zapewniają odpowiednią przestrzeń – Ty też nie lubisz siedzieć w pięć osób na trzyosobowej kanapie, gołębie (jak i inne zwierzęta) nie są pod tym względem inne. Pamiętaj o tym! Podsumowując, aby prawidłowo przygotować się do przygody hodowlanej, musisz zgłębić wiedzę na temat zdrowia, gołębnika, postępowania z gołębiami i opieki. Warto też nieco pochylić się nad metodami stosowanymi w hodowli. Mój pierwszy gołębnik Wiesz już, że chcesz mieć gołębie. Ba, jesteś tego pewien! Masz też już nieco większą wiedzę teoretyczną na temat tego, jak z nimi postępować i co robić. Czas zatem przejść do konkretnego działania – wybierzmy miejsce na Twój gołębnik i zbudujmy go. I tu zaraz pojawia się pytanie, czy ma to być gołębnik wolnostojący, np. na działce, w ogrodzie, czy może będziesz przerabiać pomieszczenia gospodarcze. Jeśli przerabiać, to czy jest to budynek drewniany, czy murowany? Poddasze czy konkretne pomieszczenie? Jak zawsze pytań jest sporo, ale postaram się przedstawić Ci wszystkie wizje, bo być może nie wiesz do końca, co sam chcesz zrobić. Gołębnik wolnostojący (ogrodowy) Zaczynam od tego rozwiązania, bo jest najprostsze. W Internecie znajdziesz wiele przykładów, jak taki gołębnik ma wyglądać, ale pamiętaj, że warto tutaj zadbać o woliery – ptaki lubią na nich przesiadywać, ale są też przydatne do kąpieli lub jako miejsce, gdzie zimą ptaki będą zażywać kąpieli słonecznych. Musisz też rozważyć, w jaki sposób zrobić wloty, aby były funkcjonalne i przystosowane do danej metody hodowlanej. Niezwykle ważna jest wentylacja. Warto rozważyć też, czy dach ma być jedno- czy dwuspadowy. Widzisz, ile jest tu pytań? To bardzo dobrze! Im więcej ich się pojawi, tym lepiej przygotujesz się do budowy. I nie martw się – nie ma idealnego rozwiązania na wszystko, zapewne przez kilka miesięcy od wybudowania gołębnika będziesz już mieć wizje pierwszych przeróbek. W mojej ocenie gołębnik wolnostojący to najlepsze rozwiązanie. Proponuję zrobić go z dachem dwuspadowym, w którym zamontujesz kominy wentylacyjne. Wloty mogą być przystosowane do wlotów belgijskich, a tuż pod nimi zamontuj woliery. Całość niech będzie uniesiona do około 60 cm nad ziemię i postawiona na słupkach. Podłogę zrób z rusztu – ułatwi Ci obsługę. Pamiętaj, żeby sprawdzić rozwiązania dotyczące wentylacji – tu poza kominami warto zadbać o wloty powietrza kilka centymetrów nad podłogą. Uwaga! Wnętrze musi być tak zaprojektowane, aby obieg powietrza był stały, jednocześnie łagodny, aby nie dmuchało za mocno na siedzące gołębie. Zadbaj odpowiednio o miejsce dla samców, samic (wdów), gołębi młodych i rozpłodowych. Pamiętaj: gołębnik musi być przede wszystkim funkcjonalny, a gołębie muszą się w nim czuć jak u siebie w domu. Dedykowane pomieszczenie na gołębnik Dokładnie omówiliśmy budowę gołębnika ogrodowego, ale warto rozważyć adaptację osobnego pomieszczenia typu budynek gospodarczy, garaż czy poddasze. Ciężko mi w tym momencie wskazać konkretne elementy, na które powinieneś zwrócić uwagę, ale kluczowe jest zachowanie odpowiedniej funkcjonalności i wentylacji. Bardzo ważne jest, aby w trakcie letnich, wysokich temperatur gołębnik zbytnio się nie nagrzewał, oraz aby nie panowała w nim zbyt wysoka wilgotność. Bez wątpienia uzyskanie odpowiedniego efektu będzie trudne, co nie oznacza, że niewykonalne. Na pewno z odrobiną nieco większego zaangażowania oraz kreatywności stworzysz wspaniały, klimatyczny pierwsze gołębie Nadszedł wreszcie ten wspaniały i na pewno długo wyczekiwany dzień. Wreszcie możesz skupić się na tym, aby zasiedlić swój gołębnik. Jak to najlepiej zrobić? Drogi są przynajmniej trzy: 1. Pierwsza droga, moim zdaniem najbardziej trafna, to udanie się z wizytą do dwóch hodowców osiągających bardzo dobre wyniki lotowe. Nie skupiaj się na mistrzach z danego sezonu, postaraj się w okolicznych oddziałach odnaleźć hodowców, którzy na przestrzeni ostatnich 5-10 lat osiągają wyniki pozwalające im uplasować się w pierwszej piątce, ewentualnie w większym oddziale w pierwszej dziesiątce hodowców klasyfikacji 5 z 50 w lotach gołębi dorosłych. Czemu tak? Ponieważ sezon życia może także przytrafić się wkrótce i Tobie – to nie znaczy jednak, że Twoja hodowla stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Jeśli jednak potrafisz małą ilością ptaków przez kilka lat osiągać wysokie wyniki, to oznacza, że masz bardzo wyrównane stado i na tyle bogatą wiedzę, aby odpowiednio ptaki przygotować. Gdy dowiesz się o takich hodowcach, postaraj się do nich dotrzeć i kupić po kilka sztuk ptaków późnych, wyhodowanych po wdowcach. Następnie oblataj te ptaki, w kolejnym roku je złącz pomiędzy sobą i zacznij przygodę lotową gołębiami młodymi. Uwierz, że wystarczy 10-15 par takich gołębi. 2. Druga droga (jeśli jesteś bardziej zamożny) to zakup gołębi młodych z bardzo dobrych hodowli i lotowanie nimi od razu. Tu musisz być świadomy, że może to być bardzo trudne zadanie i zapewne poniesiesz spore straty w lotach, co moim zdaniem niekoniecznie musi być przełożeniem słabego materiału lotowego czy niewystarczającej wiedzy z Twojej strony. 3. Trzecia z dróg to zakup ptaków rozpłodowych. Jeżeli Cię na to stać, kup dosłownie kilka wybranych ptaków – takich, które same są superlotnikami lub ptaków bardzo mocno zinbredowanych na superlotników lub ich rodziców. Nie kupuj 50 ptaków po 100 zł, za to kup za tę samą kwotę 2-3 pary, ale konkretnego materiału, i sparuj je ze sobą. Potem młode z tych ptaków znów skrzyżuj z nowo zakupionym 1-2 ptakami w kolejnym sezonie i dopiero potomstwo tych zacznij lotować. W mojej ocenie – będzie to strzał w 10!Jak dbać o gołębie No dobrze, masz gołębnik, masz nieco wiedzy hodowlanej, masz nawet pierwsze ptaki. Są to trzy pary ptaków rozpłodowych. Jak się nimi zajmować? Tu bardzo ważne będzie odpowiednie karmienie (mieszanka dedykowana dla danego okresu hodowlanego). Pamiętaj, że jeśli nie trwa okres rozpłodowy, należałoby ptaki rozłączyć. Samiczki możesz wówczas zabrać do innego gołębnika, ale samce niech zostaną na swoim miejscu. Nie zapominaj o codziennej wymianie wody (nawet dwa razy dziennie) i dostarczeniu ptakom podstawowych suplementów takich jak: ocet jabłkowy z miodem Naturalis lub Avidress Plus Röhnfried, mikro i makroelementów z witaminami np. SuperVit Versele-Laga, a w okresie rozrodu także nieco elektrolitów np. w postaci Hemolyt 40 Versele-Laga lub Belgasol Belgica De Weerd oraz preparatów z większą ilością białka do odchowu młodych takich jak Optimal Start Versele-Laga lub Probioc Prima. Śmiało jako codzienną profilaktykę polecę Ci produkty ziołowe np. produkt Herbolan Versele-Laga lub Natural Herbs marki Profeed Taube oraz drożdże B-Pure Versele-Laga lub Pavifac Röhnfried. Dodatkowo warto podawać ptakom w pełni kompletną mieszankę mineralno-witaminową All-in-one Versele-Laga. Sam program prowadzenia hodowli zostawmy na inny artykuł, to tzw. temat rzeka. Reasumując, mam nadzieję, że artykuł ten pomoże Ci w podjęciu odpowiednich decyzji, a jeśli nie, przynajmniej nakieruje Cię na to, jak powinno się prawidłowo postępować. Stanowczo neguję przetrzymywanie ptaków przybłąkanych czy zakupionych na bazarze. Pamiętaj, masz być hodowcą, w pełnym tego słowa znaczeniu. Tego się trzymajmy. Powodzenia!
coś co przebywa i karmi się u mnie , mimo że sąsiadowe to nie wiem jak to nazwać do tego poobsry.....ne wszędzie, ja mam po problemie wszystko poszło do gara, ma ktoś hobby ok niech go będzie stać na utrzymanie Do tego cudza zwierzyna niszczy moje dachy więc nie wiem kogo można by osądzić mnie czy sąsiada z ptactwem??? Edytowano Grudzień 24, 2013 przez jacek3773
Spis treści1 Co przegoni gołębie z balkonu, parapetu, ogrodu, dachu i elewacji? Pozbądź się gołębi. Ale tylko w sposób zgodny z prawem! Szukasz siatki na gołębie? Chcesz skutecznie i bezpiecznie pozbyć się problemu brudzących ptaków? Sprawdzone sposoby, by odstraszyć gołębie z balkonu2 Metody na pozbycie się gołębi z parapetu3 Sposoby na przepędzenie gołębi z ogrodu4 Jak odstraszyć gołębie z dachu?5 Jak odciągnąć gołębie od elewacji budynku? Siatka zabezpieczająca przed gołębiami – czy warto?Co przegoni gołębie z balkonu, parapetu, ogrodu, dachu i elewacji?Zakładają gniazda na balkonach i parapetach, niszczą elewacje, zapychają rynny, przenoszą groźne choroby, mogą powodować alergie, a do tego brudzą i hałasują. Masz dość uciążliwego towarzystwa gołębi? Spokojnie. Na szczęście istnieją skuteczne i humanitarne sposoby, by pozbyć się tych ptaków z bliskiego otoczenia i zabezpieczyć się przed ich powrotem. Sprawdź, jak odstraszyć gołębie!Pozbądź się gołębi. Ale tylko w sposób zgodny z prawem!Istnieje wiele metod, by odstraszyć gołębie, jednak nie wszystkie są zgodne z prawem. Wiele osób nie ma świadomości, że już samo przenoszenie gniazd (nie wspominając o ich niszczeniu) jest – w świetle polskich przepisów* – zabronione. Dlatego żeby później nie martwić się, co począć z gołębim gniazdem i jego lokatorami, najlepiej zawczasu zabezpieczyć okna i balkony przed tymi ptakami, w taki sposób, aby uniemożliwić im przebywanie lub zamieszkanie w naszym bezpośrednim siatki na gołębie? Chcesz skutecznie i bezpiecznie pozbyć się problemu brudzących ptaków?Skontaktuj się z namiA jeśli nie zdążyłeś tego zrobić przed „wrogim nalotem”, poniżej znajdziesz też kilka sprawdzonych, humanitarnych i legalnych rozwiązań na przepędzenie kłopotliwego ptasiego towarzystwa.*Gołębie są pod częściową ochroną! Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt nie wolno niszczyć lub przenosić gołębich gniazd i jaj, niepokoić lub zabijać młodych. Zakazuje się także umyślnego zabijania, okaleczania i chwytania. Oznacza to, że pod żadnym względem nie wolno strzelać z wiatrówki, truć czy ranić miejskich sposoby, by odstraszyć gołębie z balkonuSiatka na balkon. Nie ma skuteczniejszej metody. To bezpieczny, bezinwazyjny, a zarazem ekonomiczny sposób, by pożegnać ptasich lokatorów. Można ją z łatwością zamontować na tarasie, balkonie czy loggi. Siatka przeciw gołębiom zapewnia barierę nie do przekroczenia. Wybierając mocne, nierozciągliwe i wytrzymałe modele wykonane z polietylenu, masz pewność, że dziobanie czy próba rozerwania siatki przez ptaki spełznie na niczym. Dodatkową zaletą siatek balkonowych na gołębie jest ich estetyczny wygląd. Po zamontowaniu są niemalże niewidoczne, więc pasują do każdego rodzaju zabudowy. Niestety zdarzają się sytuacje, w których montaż siatki balkonowej na gołębie jest niemożliwy. Niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe nie wyrażają zgody na ingerencję w elewację budynku. Wtedy musisz szukać innych mieszkasz w bloku, przed zamontowaniem siatki powinieneś skontaktować się z jego administracją. Może się okazać, że Twoja wspólnota lub spółdzielnia nie wyraża zgody na jakiekolwiek działania związane ze zmianą wyglądu budynku. Na szczęście takie sytuacje należą do rzadkości. Siatki przeciw gołębiom są praktycznie niewidoczne, dlatego uzyskanie zgody na ich montaż jest zazwyczaj na ptaki – można je zamontować na całej długości balkonowej barierki. Ale uwaga! Musi to być model z tępo zakończonymi, sprężystymi drutami, które odstraszają gołębie, ale ich nie ranią. Postaw na kolce wykonane z materiału odpornego na warunki atmosferyczne i promieniowanie UV – dzięki temu posłużą Ci przez długi odstraszacze – płyty CD, folie, reklamówki, taśmy, wiszące sprężyny to najbardziej ekonomiczny sposób na odciągnięcie gołębi od balkonu. Zamontowane przy suficie lub przyczepione do balustrady mają zniechęcić ptaki, ale są widoczne z ulicy. Jeśli zależy Ci na estetycznym wyglądzie, zdecydowanie nie jest to pomysł dla wiatraczki – jeśli masz na balkonie doniczki, możesz umieścić w nich kolorowe wiatraki. Poruszają się na wietrze i szumią, odstraszając w ten sposób zapach – niewiele osób wie, że gołębie nie tolerują niektórych zapachów. Odstręczająco działają na nie kulki naftalinowe, wyłożone nawet w niewielkiej liczbie na balkonie. Podobnie skutkują automatyczne odświeżacze powietrza reagujące na ruch. Uruchamiają się wtedy, gdy wychwycą poruszający się obiekt. Wypłaszają gołębie zapachem i dźwiękiem wypuszczanego żele czy repelenty na gołębie – chemiczne sposoby, by pozbyć się ptaków. Wystarczy, że rozpylisz lub posmarujesz żelem miejsca chętnie obsiadane przez gołębie. Decydując się na takie środki, wybierz wyłącznie te ekologiczne, stworzone na bazie olejków eterycznych, a nie szkodliwych warto się zastosować do kliku dodatkowych rad. Jak powinieneś postępować, jeśli chcesz pozbyć się ptaków z balkonu?Nie dokarmiaj gołębi – od tego należy zacząć. Darmowy pokarm to zachęta dla ptaków. Nie będą same szukać pożywienia, tylko zaczną gromadzić się w miejscu, gdzie znajdują się rozrzucone dla nich ziarna. Takich „oswojonych” gołębi trudno będzie się pozbyć. Jeśli to nie Ty dokarmiasz gołębie, a robi to np. Twój sąsiad – warto z nim porozmawiać o zagrożeniach płynących z jego swój balkon – bałagan na balkonie to dodatkowa zachęta dla gołębi. Zagracone przestrzenie są dla nich idealnym miejscem do zbudowania gniazda. Uporządkowany balkon zmniejsza prawdopodobieństwo zagnieżdżenia się na stałe tych sztuczne drapieżniki – gołębie boją się większych od siebie, dlatego uciekają przed innymi ptakami. Wiele osób montuje na parapetach lub balustradach sztuczne, np. plastikowe podobizny sokoła lub jastrzębia. Należy pamiętać o jednym – wbrew pozorom, gołębie to inteligentne stworzenia. Gdy zauważą, że „wróg” nie porusza się, przestaną się go bać. Warto więc od czasu do czasu zmieniać położenie sztucznego na pozbycie się gołębi z parapetuNaklejka na szybę z wizerunkiem ptaka drapieżnego – powstrzyma gołębie przed lądowaniem na parapecie. Sposób skuteczny, ale do pewnego momentu. Gołębie w końcu zorientują się, że drapieżnik jest nieruchomy i nie stanowi dla nich zagrożenia, dlatego warto od czasu do czasu zmienić położenie naklejki na szybie. Nasza rada: poszukaj takiej, którą łatwo usunąć. W razie potrzeby po prostu ją kolce, siatka przeciw gołębiom, chemiczne odstraszacze czy naklejona na oknie podobizna drapieżnego ptaka to najskuteczniejsze sposoby, by pożegnać się z gołębiami uwielbiającymi przesiadywać na na ptaki do zamocowania na parapecie. Występują w różnych rozmiarach – nadają się zarówno na wąskie, jak i szerokie parapety. Dodatkowo można je ze sobą połączyć bądź ustawić obok siebie, gdy parapet jest ponadstandardowo szeroki lub na gołębie do zamontowania na oknie, która uniemożliwia ptakom siadanie na parapecie. Dobrym rozwiązaniem są trwałe modele z tworzywa sztucznego, najlepiej polietylenu. Zachowują dużą odporność na uszkodzenia mechaniczne i pozostają w nienaruszonym stanie niezależnie od pogody. Siatki na okna sprawdzą się zarówno w blokach, jak i domkach odstraszacze – tak jak na balkonie, także w przypadku parapetu możesz zastosować płyny, spraye czy żele. To gotowe specyfiki, które oszukują ptasi węch i smak. Odstraszacze są skuteczne, jednak pamiętaj, by nie używać ich podczas deszczu. Długotrwały efekt daje zastosowanie w okresie suchym, inaczej zabieg należy na przepędzenie gołębi z ogroduMetalowe słupki lub drewniane patyki wbite w ziemię i nakryte plastikową butelką. Metoda stosunkowo skuteczna, ale mało estetyczna. Podczas wiatru butelki obijają się o słupki, wydając nieprzyjemne dźwięki, które odstraszają lub drewniane wiatraczki – napędzane wiatrem obracają się i furkoczą, co odstrasza gołębie. Są też przyjemniejsze dla oka i ucha od wyżej wspomnianego rozwiązania z dźwiękowe – to metoda, która znakomicie sprawdzi się na otwartej przestrzeni, ponieważ nie powinna zakłócać spokoju mieszkającym bardzo blisko sąsiadom (jak ma to miejsce w przypadku osiedli mieszkaniowych). Do zniechęcenia gołębi możesz wykorzystać różne dźwięki, np. nieprzyjemny szelest folii, pohukiwanie sów, odgłos drapieżnych jastrzębi, ultradźwiękowe wyposażone w detektor ruchu. Dzięki niemu urządzenie uaktywnia się tylko wtedy, gdy w pobliżu znajduje się ciepłokrwisty obiekt. System wydaje dźwięk niesłyszalny dla ludzkiego ucha, więc nie będzie przeszkadzać ani Tobie, ani na gołębie – ale nie takie, jakie kojarzysz z pól uprawnych! Znacznie lepiej sprawdzą się naturalnej wielkości sylwetki ptaków: orła, sokoła czy jastrzębia. Takie straszaki powinny na jakiś czas zniechęcić gołębie do wizyt w Twoim ogródku. Co jakiś czas zmieniaj ich położenie. Gołębie bacznie obserwują atrapę nieprzyjaciela i po pewnym czasie orientują się, że się nie porusza, więc nie jest dla nich też: Gołębniki dla gołębi pocztowych – 7 elementów, od których zależy dobrostan ptakówSiatki przeciw gołębiom. Gołębie często dostają się pod dach budynku poprzez źle zabezpieczony okap lub inne otwory. Specjalne siatki pomagają zasłonić wszystkie szczeliny wentylacyjne oraz wnęki dachowe. Najlepszym rozwiązaniem jest zamówienie siatki na gołębie wykonanej na wymiar. Dzięki temu będziesz miał pewność jej perfekcyjnego dopasowania do żel zaaplikowany na dachu skutecznie odstraszy gołębie. Takie żele są nietoksyczne i całkowicie bezpieczne dla ptaków. Jeśli gołąb usiądzie na dachu pokrytym taką specjalną substancją, pobrudzi sobie kończyny i pióra. Zniechęcony po prostu odleci. Pokrywanie żelem dachu należy powtarzać wedle zaleceń producenta – najczęściej trwałość tej metody określa się na odstraszający gołębie to ulegający biodegradacji środek, który wystarczy rozcieńczyć w wodzie i rozlać po dachówkach. Warto wybrać wydajny preparat – niektórzy producenci podają, że dwie saszetki granulatu pozwalają zabezpieczyć nawet 70 m2 odstraszacze gołębi w formie świecącego żelu. Na dachu najlepiej sprawdzi się specjalny żel na tackach emitujący światło ultrafioletowe. Gołębie postrzegają je jako ogień i na wszelki wypadek trzymają się z daleka. Produkt jest odporny na warunki atmosferyczne, a jego przewidywana trwałość to ok. 3 potrafią zniszczyć pokrycie dachowe, zapchać rynny, a nawet komin. Lepiej więc skutecznie, a zarazem zgodnie z prawem się ich na ptaki. Dzięki nim gołębie nie są w stanie usiąść na krawędzi dachu. Można, za pomocą specjalnych zaczepów, zamontować je również na rynnach. Trzeba wybrać tępo zakończone druty, które nie ranią ptaków. Aby kolce posłużyły przez długie lata, należy zdecydować się na modele wykonane ze stali nierdzewnej, która przetrwa wszelkie warunki okapu, zwany również wróblówką. Jego zastosowanie zapobiega przedostawaniu się ptaków pod połać dachową. Grzebienie można zamontować po zamocowaniu rynien, ale przed położeniem dachówki. Jeśli chcesz zabezpieczyć już gotowy dach, lepiej zdecyduj się na odciągnąć gołębie od elewacji budynku?Preparat odstraszający gołębie do spryskiwania ścian budynku. Działanie takiego specyfiku polega na zdezorientowaniu zmysłu węchu i smaku. Jeśli chcesz odstraszyć ptaki z niedużej przestrzeni, np. odciągnąć je od jednej ściany lub kawałka gzymsu to metoda, która może się sprawdzić. Spryskanie całej elewacji domu będzie bardzo drogie, jedno opakowanie środka o pojemności 500 ml zabezpiecza około 2 m2 budynku i kosztuje średnio 20 – 30 zł. Dodatkowo zabieg należy powtarzać co roku (chyba, że producent środka rekomenduje inaczej).Gołębie bardzo chętnie siadają na wszelkich wykuszach czy gzymsach. Warto je stamtąd przegonić, ponieważ zanieczyszczają na gołębie. Raz przyczepiona zabezpiecza elewację na wiele lat. Wystarczy postawić na taką, która jest wyprodukowana z lekkiego, a zarazem bardzo wytrzymałego polietylenu o wysokiej gęstości. Skutecznie ochroni każdą powierzchnię: elewację, okna, a nawet wolną przestrzeń pomiędzy budynkami. Odpowiednio zamontowana siatka przeciw gołębiom nie jest dla nich zagrożeniem, jedynie zapobiega przed przedostawaniem się ptaków na ryzality czy na ptaki – zamontuj je na wystających gzymsach, na których lubią przysiadać gołębie. Elementy instalacji można połączyć w taki sposób, aby zabezpieczyć całą powierzchnię wystających części budynku. Kolce skutecznie chronią przed przesiadywaniem, lądowaniem, a nawet gniazdowaniem również: Jak zabezpieczyć elewację przed ptakami? 4 metodySiatka zabezpieczająca przed gołębiami – czy warto?Wiele osób zastanawia się, jak skutecznie zabezpieczyć balkon przed gołębiami. Te ptaki są w stanie zabrudzić każdą powierzchnię, w tym okna, parapety czy elewacje domów. Zdarza się, że dłuższa nieobecność w mieszkaniu skutkuje pojawieniem się gołębich zabrudzeń na parapecie lub balkonie, a wiosną uwitym gniazdem. Długoterminową, w pełni skuteczną metodą jest montaż wspomnianych wcześniej siatek zabezpieczających przed ptakami. Jakie są ich zalety?To niedrogi, całkowicie bezpieczny sposób, by pożegnać gołębie, które siadają na parapecie i są w różnych rozmiarach, dodatkowo można dopasować też wielkość oraz gęstość oczek do swoich potrzeb, np. by dodatkowo osłonić owoce lub warzywa rosnące na balkonie przed rozdziobaniem przez to trwały sposób, by pozbyć się ptaków z balkonu lub parapetu – wykonuje się je z polipropylenu oraz polietylenu. Dzięki temu mają lekką, a zarazem bardzo wytrzymałą konstrukcję, która nie ulega zniszczeniu pomimo dziobania i odporne na warunki atmosferyczne (świetnie sprawdzają się zarówno na mrozie, jak i w trakcie deszczu, niskich i wysokich temperatur) oraz na promieniowanie UV – najlepiej wybrać takie, które mają gwarancję producenta, potwierdzającą odporność siatki na działanie promieni dopasować je kolorystycznie, np. do elewacji lub własnych preferencji, bądź postawić na niemalże niewidoczną siatkę w brązowym lub czarnym montaż – poprawne zamocowanie siatki to absolutna podstawa. Warto wybrać takie siatki, które nie uszkadzają elewacji ani balustrad. Należy je szczelnie zamocować do ścian, sufitu oraz podłogi balkonu. Ważne, żeby nigdzie nie pozostała żadna szczelina, przez którą ptaki będą mogły się nie bez powodu nazywane są miejskimi szkodnikami. Odstraszenie ich z dachu, ogródka czy balkonu nie zawsze jest proste. Najrozsądniejszy jest montaż siatki na gołębie, która sprawdzi się w przypadku każdej zabudowy. To najbardziej trwały i pewny sposób, by ptaki nie przedostawały się na konkretny teren. Możesz również zamocować kolce lub postawić na wizualne odstraszacze. Czym jeszcze odstraszysz gołębie? Specjalistycznymi preparatami chemicznymi, które nie skrzywdzą zwierząt, a jedynie oszukają ich zmysły. Metod na pozbycie się gołębi jest sporo – wybierz taką, która najlepiej pasuje do miejsca i jest dla Ciebie najmniej kłopotliwa w Symar
jak przygotować gołębie na 500km